poniedziałek, 8 grudnia 2008

Fenomen Simona Schamy

Mało osób fascynuje mnie ostatnio tak jak Simon Schama. Ten angielski historyk i krytyk sztuki od wielu lat przybliża sztukę niezorientowanej publiczności. W Polsce ukazała się ostatnio seria płyt DVD z jego udziałem (do kupienia w Empiku). Zaangażowanie Schamy w próby wyjaśnienia o co chodzi np. w sztuce abstrakcyjnej jest doprawdy imponujące. Oto mała próbka dotycząca malarstwa Rothko (początek filmu):


Reszta na YouTube oraz od 3 lutego w TVP2.

A to moje ulubione fragmenty (końcówka), muzyka: Daniel Giorgetti:

Egzaltacja, pretensjonalność, momentami nawet kicz (ach ta muzyka sfer i progi wieczności ;-)))) - nie mówiąc o upraszczającym charakterze - wypowiedzi Schamy, może wielu razić (szczególnie tych bardziej obeznanych ze sztuką). Niemniej jednak może również zaintrygować, wzbudzić entuzjazm i ciekawość. Brakuje mi takiego zaangażowania i towarzyszącej mu wyrazistej retoryki w wielu tekstach i programach popularyzujących sztukę w Polsce. Słowem, brakuje mi kogoś takiego jak Schama w naszym kraju, kogoś kto - ryzykując wyśmianie przez profesjonalistów - będzie potrafił wzbudzić autentyczne zainteresowanie sztuką. Szczególnie polska sztuka współczesna, przedmiot licznych stereotypów, uprzedzeń i powierzchownych krytyk, mogłaby na tego typu prezentacji skorzystać. 

16 komentarzy:

Anonimowy pisze...

uuuaaa ,wiesz w polsce to jest poprostu niepotrzebne ,my aktualnie przechodzimy fazę Mamtalent i to wystarczy publiczności ..heh

Aneta Rostkowska pisze...

no tak, ale musimy zacząć się rozwijać (kiedyś...). jak nie zaczniemy, to nigdy nie będzie u nas prawdziwego rynku sztuki, artyści nam pouciekają/powymierają i ogólnie upadek nastąpi ;-)

Anonimowy pisze...

nooo ale z tym tentacle rape to mnie zaskoczyłaś ;-)
kto w polsce mógłby taką rolę Schama pełnić,Krytykant Mytkowska czy Rottenberg ?! kto by oglądał takie produkcje ,nisza nisza,oczywiście dajboże żeby takie pramtyki się pojawiły ,najwyższy czas

Aneta Rostkowska pisze...

hmm nie mam pojęcia. ja nikogo takiego nie znam. to musi być ktoś z wiedzą, werwą, autorytetem, fantazją, medialny. Pewnie gdzieś ktoś takie talenta ma. Kto by to oglądał? Wszystko zależy od tego, jak to jest zrobione i jakich artsytów by się wybrało... Jeśli byłoby to robione tak jak ten Rothko - z fabułą, akcją, wybranoby ciekawe postaci, to myślę, że trochę chętnych by się znalazło. Możnaby dzieciom w szkołach puszczać może? Jasne, że masowe to to nigdy nie będzie, ale tak już jest ze sztuką...

Aneta Rostkowska pisze...

mnie czyli kogo zaskoczyłam? :-)

Anonimowy pisze...

ktoś taki jak np. na gruncie psychologii Wojciech Eichelberger tak?

Aneta Rostkowska pisze...

no, mniej więcej ktoś taki.

Anonimowy pisze...

Jestem malarzem. Mam tą płytę.Pretensjonalność (jeżeli jest) nie razi mnie. Zapraszam za tydzień znajomych (prawnicy) na seans filmowy. Nie wiedzą co będzie grane. A grany będzie Schama-Rothko. Edukacyjnie :)
Pomysł z puszczaniem w szkołach jest super!
Pozdrawiam,
Paweł

Aneta Rostkowska pisze...

oo właśnie, ja też muszę poedukować znajomych :-)) ale serio, zastanawiam się, czy by nie puścić tego kiedyś studentom...

Unknown pisze...

niezly pomysl. W takim razie ja swoim też puszczę.
Paweł

Aneta Rostkowska pisze...

a na jakim kierunku?

Anonimowy pisze...

na pierwszym roku malarstwa

Anonimowy pisze...

"Ryzykując wyśmianie" - oto klucz... Myślę, że z uwagi na (cynicznie rzecz ujmując) obieg dóbr i zasobów ludzkich (rynek sztuki w Polsce, w sensie instytucjonalnym: galerie/krytyka, publikacje w periodykach/instytucje naukowe zajmujące się zjawiskami artystycznymi), trudno wychodzić przed szereg i się narażać na środowiskowy ostracyzm, a outsider na zasadzie "anyone can cook" ("Ratatouille" XD) nie ma wielkich szans na przebicie się do medium wystarczająco 'szerokonurtowego'.

P.S.

Aneta Rostkowska pisze...

Hmmm. Może gdyby była to osoba obdarzona dużym autorytetem w środowisku sztuki, to byłoby jej łatwiej - ona już miałaby osiągnięcia naukowe czy kuratorskie i wiadomo byłoby, że ona taką popularyzującą działalność uprawia w pełni świadomie (tzn. wie, że bywa to uproszczające i czasami nawet śmieszne) i nie w celu autopromocji (bo była znana już wcześniej i popularności w mediach w zasadzie nie potrzebuje). No ale ryzyko oskarżeń zawsze by było. Musiałby to być człowiek naprawdę oddany sztuce.. ;-)

Anonimowy pisze...

Oczywiście, że są tacy, ale poza sferą "etatowych" (mam na myśli media oczywiście) historyków sztuki, na przykład Maciej Miezian! Z ogromną przyjemnością obejrzałbym film, w którym by wystąpił. A tak a propos to co z tym serialem? Czy on rzeczywiście leci w dwójce?

Aneta Rostkowska pisze...

nie mam TV, ale z tego co widzę w necie, to leci - w niedziele i wtorki na Dwójce, dziś ma być o Berninim o 13.10.
Maciej Miezian mógłby być!!