wtorek, 23 listopada 2010

Recenzja książki A. Leśniaka "Obraz płynny. Georges Didi-Huberman i dyskurs historii sztuki"


Link: http://obieg.pl/ksi%C4%85%C5%BCki/19511

Poniżej początek tekstu:
"Georges Didi-Huberman to jeden z bardziej oryginalnych współczesnych historyków sztuki. Jego nasycone poetyckimi metaforami teksty uwodzą czytelnika, czyniąc z praktyki badania sztuki ekscytującą przygodę. Któż bowiem nie skusiłby się na epatującą przyjemnym dreszczykiem emocji eksplorację obrazu "rozdartego", "natarczywego" czy ujawniającego "piekielne skandowanie" względnie "falujący ruch wizualnego". W tekstach francuskiego autora pisanie o obrazie przeradza się z bezpiecznej intelektualnej czynności w akt odwagi. Doświadczenie sztuki nie jest w tej perspektywie bezinteresownym, kontemplacyjnym oglądem, lecz dynamicznym i cielesnym spotkaniem z fenomenem, który nie poddaje się pojęciowemu opanowaniu. Kolejne teksty Didi-Hubermana czytamy z wypiekami na twarzy, nawet jeśli dotyczą tak ponurych tematów, jak fotografie Holocaustu. Gdy jednak usiłujemy zrekapitulować ich treść, okazuje się, że sprawa nie jest prosta: lektura wciągnęła nas do tego stopnia, że utraciliśmy krytyczny dystans, a wraz z nim możliwość ogarnięcia całości tekstu. Stąd też powstaje potrzeba powrotu doń na chłodno, ewentualnie sięgnięcia po publikację rozjaśniającą poglądy francuskiego autora. Na miano takiej z pewnością zasługuje książka Andrzeja Leśniaka Obraz płynny. Georges Didi-Huberman i dyskurs historii sztuki."
Aneta Rostkowska

5 komentarzy:

Paulina pisze...

Sprawdzałam dzisiaj stronę wydawnictwa, które zapowiadało publikację "Roland Barthes par Roland Barthes" - najwyraźniej się wycofali... ale niezupełnie o to mi chodzi. Powiedz, stwierdzenie: "wizualna warstwa dodatkowo fragmentaryzuje (i tak już sfragmentaryzowany) tekst" pochodzi od Ciebie, czy od Autora opracowania?

Aneta Rostkowska pisze...

to jest moje podsumowanie, tego, co on pisze. w książce jest oczywiście na ten temat znacznie więcej

P. pisze...

Pytam, bo nie czytałam, a uważam dokładnie odwrotnie (że jednoczy sfragmentyzowany). Aha, by doprecyzować, oczywiście chodzi mi o plany polskiego wydawcy.

Aneta Rostkowska pisze...

w jakim sensie jednoczy?

P. pisze...

Dobór zdjęć/reprodukcji etc. jest heterogeniczny, ale w każdym wypadku pasuje, dopowiada, tworzy nastrój. W pewnym sensie - nastrój intymności, który jest pozornie niedopasowany przez to, że książka składa się z haseł (np. L’arrogance, La fatigue et la fraîcheur, L’atopie). "Encyklopedyczne" ohasłowanie jest przełamywane osobistym (bądź stylizowanym na taki) charakterem treści, i ilustracje to wspomagają.