poniedziałek, 19 marca 2012

"Efekt Veblena / 'tak odmienne - tak pociągające'" - wystawa Doroty Hadrian w galerii Nova w Krakowie




Dorota Hadrian, Efekt Veblena / 'tak odmienne - tak pociągające'

Tytuł wystawy Doroty Hadrian w krakowskiej galerii Nova posiada podwójne odniesienie. Z jednej strony przywołuje jedno z najbardziej znanych zjawisk ekonomicznych, tzw. efekt Veblena, polegający na wzroście popytu na dane dobro pod wpływem wzrostu jego ceny (wysoka cena dobra kojarzona jest przez konsumentów z wyższą jakością i możliwością zaznaczenia swego statusu, stąd wzrost ceny czyni dane dobro atrakcyjniejszym). Z drugiej natomiast odwołuje się do tytułu jednego z pierwszych dzieł pop-artu – urokliwego i emanującego pozytywnym nastrojem kolażu Richarda Hamiltona z 1956 roku o tytule „Cóż czyni nasze dzisiejsze wnętrza tak odmiennymi, tak pociągającymi?” („Just what is it that makes today's homes so different, so appealing?”), w którym kobieta i mężczyzna prezentują swe wdzięki na tle wspaniale urządzonego apartamentu. Oba te odniesienia dobrze opisują ambiwalentny status dóbr we współczesnej kulturze, ujawniający się również w pracach artystki. 
Stworzone przez Dorotę Hadrian, poprzez przetworzenie motywów z kultury popularnej, uwodzicielskie artefakty z jednej strony demonstrują swój status luksusowych dóbr odsłaniając nieuchronnie towarowy charakter współczesnej sztuki, łatwo poddającej się efektowi Veblena. Z drugiej jednak zyskują status obiektów postsekularnego kultu przyciągając swą atrakcyjną i  zmysłową formą. Krytyka status quo jest tu wypowiadana nie z pozycji zewnętrznego obserwatora, lecz 'od wewnątrz', z pozycji tego, który współczesną kulturą jest (mimo wszystko) zafascynowany. Przestrzeń wystawy nabiera zatem dwuznacznego charakteru oscylując między ekskluzywnym loftem a onirycznym rajskim ogrodem. Aspekt ekonomiczny jest wypierany przez swobodną i naturalną zabawę, nie pozbawioną elementu humoru i erotyki. 

Produkcja doskonałych dóbr staje się w ten sposób elementem odwiecznej narracji o poszukiwaniu innego, lepszego, doskonalszego świata, w którym perfekcja nie kłóci się z materialnością, duchowe poszukiwanie z zanurzeniem w zmysłowości, klasyczne piękno z użytecznością, niebiańskość i anielskość z eksplodującą seksualnością, powaga z odwołaniem do dziecięcego fantazjowania. Na pozór dobrze zbadany pop art staje się wyrazicielem ludzkiego dążenia do pełni, syntezy, jedności codziennej konsumpcji i niecodziennych potrzeb duchowych, poszukiwaniem harmonii w codzienności. 

Aneta Rostkowska, 
kuratorka wystawy

Wystawę można oglądać do 28 marca w godz. 11-18 (poniedziałek-piątek).








4 komentarze:

Anonimowy pisze...

"Krytyka status quo jest tu wypowiadana nie z pozycji zewnętrznego obserwatora, lecz 'od wewnątrz', z pozycji tego, który współczesną kulturą jest (mimo wszystko) zafascynowany" - jak to sformułowanie należy rozumieć?

Aneta Rostkowska pisze...

jest to krytyka podszyta fascynacją tym światem :-)

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Anonimowy pisze...

świetny tekst i wystawa :)

przypominają się słowa, ktore wypowiedział Paul Valéry ustami Sokrates w Eupalinos ou l’Architecte. Otoż ten drugi znalazł nad morzem pewien osobliwy przedmiot...

"J’ai trouvé une de ces choses rejetées par la mer ; une chose blanche,
et de la plus pure blancheur ; polie, et dure, et douce, et légère. Elle brillait au soleil,
sur le sable léché, qui est sombre, et semé d’étincelles. Je la pris ; je soufflai sur
elle ; je la frottai sur mon manteau, et sa forme singulière arrêta toutes mes autres
pensées. Qui t’a faite ? pensai-je. Tu ne ressembles à rien, et pourtant tu n’es pas
informe. Es-tu le jeu de la nature, ô privée de nom, et arrivée à moi, de par les
dieux, au milieu des immondices que la mer a répudiées cette nuit ?"

" Znalazłem jedną z tych rzeczy, które wyrzuca z siebie morze, rzecz białą, bieli najczystszej; gładką i twardą, delikatną i lekką. Błyszczała ona w słońcu, na piasku obmytym przez fale, który choć sam ciemny pełen jest iskier. Ująłem ją w dłonie dmuchnąłem i wytarłem o płaszcz, jej szczególna forma sprawiła, że zatrzymały się wszystkie inne myśli.Kto cię uczynił?. Nie przypominasz nic znanego a jednak nie jesteś bezkształtna. Czy jesteś wybrykiem natury. Ty która nie masz imienia, zesłana mi przez bogów, pośród brudu, które morze wyrzuciło tej nocy ?" tłum.

j.potok